opowieść 4: Bitwa Warszawska – 15 sierpnia 1920 roku

„Bolszewików trzeba pobić, i to niedługo, póki jeszcze nie są silni, i sprać ich tak, aby ruski miesiąc popamiętali” – Józef Piłsudski

15 sierpnia mija 93 rocznica Bitwy warszawskiej – wg Lorda Edgara Vincenta wicehrabiego d’Aberon osiemnastej z bitew decydujących o losach świata. Sama bitwa wielokrotnie już została opisana. Wszystkie posunięcia, które podjęły uczestniczące w niej strony zostały dzień po dniu gruntownie przeanalizowane. Analizy te były na przestrzeni minionych 93 lat bardzo różne i dostosowywane do aktualnych potrzeb tj. panującego ustroju, potrzeby kreowania bohaterów i antybohaterów, ideologii stron uczestniczących w tej analizie. W naszej opowieści wspomnijmy o tej bitwie raz jeszcze.

Cud_nad_Wisla

Cud nad Wisłą 15 sierpnia 1920 roku

(malował Jerzy KOSSAK ze strony www.pinakoteka.zascianek.pl)

 

 

Bitwa rozegrała się na przedpolach Warszawy, oraz na przestrzeni między Wisłą a Bugiem w dniach 13 – 25 sierpnia 1920 roku. Naprzeciw siebie stanęły wojska sowieckie Michaiła TUCHACZEWSKIEGO dowódcy Frontu Zachodniego, które parły w kierunku stolicy odrodzonej przed niespełna dwoma laty Rzeczypospolitej. Z drugiej strony stało Wojsko Polskie, którego wodzem był Naczelnik Józef PIŁSUDSKI.

kserkses

Polski plakat propagandowy z okresu wojny 1919-1921

(Z galerii fotografii Polski Plakat Antykomunistyczny)

            Sowieci zbierając siły do inwazji na Polskę nie zawahali się „…powołać do wojska wszystkich dawnych carskich oficerów i podoficerów… Do 15 sierpnia powołano w sumie 314.180ludzi, dzięki czemu znacznie podniosła się liczba wyszkolonych i wyspecjalizowanych żołnierzy. Warto zauważyć, ze wszyscy dowódcy w armii TUCHACZEWSKIEGO … – to dawni carscy pułkownicy…”[1]. TUCHACZEWSKI w pełnym pewności siebie rozkazie z 2 lipca  wydanym w Smoleńsku  pisał „… Przez trupa białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze. Na naszych bagnetach przyniesiemy szczęście i pokój masom pracującym. Na zachód! Wybiła godzina natarcia Na Wilno, Mińsk i Warszawę! Naprzód marsz! …”[2]. W skład wojsk sowieckiego Frontu Zachodniego wchodziło pięć armii. Na południu działania Frontu Zachodniego wspierał Front Południowo-Zachodni w skład którego wchodziła czerwona 1.Konna Armia Siemiona BUDIONNEGO operująca w okolicach Lwowa i Zamościa. Sukcesy i tempo nacierających wojsk sowieckich spowodowały to, że TUCHACZEWSKI dnia „… 23 lipca rozkazał, by Warszawa została zajęta najpóźniej do 12 sierpnia…”[3].

Wraz z postępującymi w kierunku Warszawy wojskami sowieckimi zbliżała się od bram stolicy „nowa władza” „…23 lipca w Moskwie bolszewickie Biuro Polskie postanowiło utworzyć Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (Polewkom), który miał przejąć władzę na wyzwalanych obszarach … Przewodniczącym Polrwekomu został Julian MARCHLEWSKI…”[4], w jego skład weszli również Feliks DZIERŻYŃSKI, Feliks KON, Edward PRÓCHNIAK i Józef UNSZLICHT. W „wyzwalanych” z pod panowania „białopolaków” miejscowościach zakładano komitety rewolucyjne „rewkomy” „…kierowali nimi Rosjanie, którzy wyszli z założenia, że oficjalnym językiem rewolucyjnej Polski powinien być rosyjski oraz jidysz. W oczach polskiego cywila »wyzwolenie« przez Armie Czerwoną nie różniło się niczym od niezliczonych okupacji wojskowych z przeszłości…”[5].

Polrewkom_1920

Polewkom siedzą: drugi od prawej: Feliks DZIERŻYŃSKI, trzeci: Julian MARCHLEWSKI, czwarty: Feliks KON, czwarty: Józef UNSZLICHT zdjęcie z sierpnia 1920 roku

Polskie wojska prowadziły działania mające na celu opóźnienie pochodu sowietów w kierunku Warszawy, lecz w pierwszych dniach sierpnia padł Brześć Litewski i przełamana została przez sowietów polska obrona na linii Bugu i Narwi. Była to ostatnia linia obrony oparta na naturalnych przeszkodach przed linią Wisły. Dowodzący armią polską Józef PIŁSUDSKI zamierzał zadać nacierającym wojskom TUCHACZEWSKIEGO maksymalne straty na przedpolach Warszawy i tu skupić ich aktywność odwracając tym samym uwagę od przygotowywanego przeciwnatarcia. „…Obronę tzw. przedmościa warszawskiego powierzono 1.Armii gen. Franciszka LATINIKA (który został też wojskowym gubernatorem Warszawy). Po lewej stronie miała ona 5.Armię gen. SIKORSKIEGO, a po prawej – 2.Armię gen. ROI. LATINIK, dysponujący początkowo bardzo szczupłymi siłami (kilkanaście batalionów piechoty, kilkanaście szwadronów jazdy, ok. 110 dział), zorganizował zewnętrzną linię obrony od Modlina wzdłuż Narwi (z przyczółkami mostowymi Dębe i Zegrze) i dalej na południe przez Radzymin, Wołomin, Okuniew, Wiązownę, Karczew do Góry Kalwarii. Druga linia obrony biegła od Narwi przez Ostrów, fort Beniaminów, Rembertów, Miłosną, Aleksandrów do Nowej Wsi. Trzecią linię stanowiły dawne okopy niemieckie na przedmieściach prawobrzeżnej Warszawy – Pragi. …”[6].

images

W niewielkim włoskim miasteczku Loreto, w bazylice, znajduje się jedno z najpiękniejszych przedstawień Bitwy warszawskiej 1920 roku, określanej jako Cud nad Wisłą.

Przygotowania do polskiego kontruderzenia z nad rzeki Wieprz trwały od 6 sierpnia lecz wymagały czasu, oraz były dużym przedsięwzięciem logistycznym. Miejsce koncentracji wojsk nad rzeką Wieprz PIŁSUDSKI wybrał tak, aby w kontrnatarciu była możliwość wykorzystania wojsk walczących w centrum, oraz na południu. Polski sztab miał dobre rozeznanie w rozmieszczeniu sił sowieckich „… dzięki znakomitej pracy kryptologów, którzy łamali szyfry sowieckie i odczytywali depesze przechwytywane przez radiowywiad …[7]. Miejsce koncentracji znajdowało się ok. 100 kilometrów na południe od Warszawy. W skład grupy uderzeniowej dowodzonej przez  generała ŚMIGŁEGO- RYDZA weszły najlepsze polskie jednostki 1. i 3.Dywizje Piechoty Legionów, 14. i 16.wielkopolskie Dywizja Piechoty, 21.Dywizja Górska, XII.Brygada Piechoty, 4.Brygada Jazdy i Brygada Jazdy Ochotniczej. Jednostki te miały uderzyć na lewe skrzydło wojsk sowieckich dowodzonych przez TUCHACZEWSKIEGO, stanęła naprzeciw nich Grupa Morzyska w skład której wchodziły dwie Dywizje Strzeleckie (piechoty).

wrognadchodzi ostrabrama

Polskie plakaty propagandowe z okresu wojny 1919-1921

(Z galerii fotografii Polski Plakat Antykomunistyczny)

Bitwa rozpoczęła się 13 sierpnia sowieckim natarciem na przedmoście warszawskie. Nacierający odnieśli tam pierwsze sukcesy przerywając pierwszą linię obrony, wieczorem pierwszego dnia bitwy w ręce sowietów wpadł Radzymin. Pod naporem nieprzyjaciela jednostki polskie cofały się w kierunku Ossowa. Pierwsze sukcesy dowódcy sowieckich armii odczytali jako zwiastun rychłego upadku Warszawy i słali tryumfalne depesze swoim przełożonym „…o rychłym wybuchu rewolucji w stolicy Polski …”[8].

Smierc_ks_Skorupki

Śmierć księdza Ignacego SKORUPKI pod Ossowam 14 sierpnia 1920 roku

(malował Jerzy KOSSAK ze strony www.pinakoteka.zascianek.pl)

Zażarte walki o Radzymin trwały jeszcze przez dwa dni. Miasto kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk, w walkach pod Ossowem wsławił się złożony z młodzieży warszawskiej batalion 336.Ochotniczego Pułku im Weteranów Powstania Styczniowego w którym kapelanem był poległy w bitwie ksiądz Ignacy SKORUPKA. Batalion ten zatrzymał sowiecką 79.Brygadę Strzelców, która przerwała front polski. 14 sierpnia działania zaczepne nad rzeką Wkrą rozpoczęła 5. Armia  generała Władysława SIKORSKIEGO, która odniosła spory sukces nie tylko zatrzymując ale spychając na wschód dwukrotnie silniejszego przeciwnika. Na przedmościu warszawskim zaciekłe walki o Radzymin trwały też 15 sierpnia „…obrona przedpola stolicy, a zwłaszcza Radzymina i Ossowa, przeszła do narodowej legendy…”[9]. Przełom w bitwie warszawskiej nastąpił 16 sierpnia gdy „…z nad Wieprza … na rozciągniętą na przestrzeni ponad stu kilometrów Grupę Mozyrską spadła polska kontrofensywa…”[10]. Przełom nastąpił również na północy, gdzie 5. Armia generała SIKORSKIEGO doszła pod Nasielsk, a Radzymin został ostatecznie odbity przez Wojsko Polskie. PIŁSUDSKI żądał od armii pełnego poświęcenia, wysiłku i maksymalnego tempa w działaniach bez względu na zmęczenie. Polski piechur „… potrafił maszerować w upale, często pod ogniem wroga, po 50-60 kilometrów na dobę…”[11].

TUCHACZEWSKI zrozumiał rozmiary zagrożenia dopiero 17 sierpnia wieczorem, a jego rozkazy o odwrocie były spóźnione o 24 godziny i wydawane były w chwili gdy Wojsko Polskie wychodziło na tyły jego. Wojska PIŁSUDSKIEGO wygrały wyścig w kierunku Bugu wyprzedzając jednostki sowieckie, opanowując przeprawy i mosty, węzły komunikacyjne na szlaku odwrotu Czerwonej Armii. Odwrót sowiecki z pod Warszawy przeradzał się w ucieczkę.

Część wojsk TUCHACZEWSKIEGO (53.Dywizja Strzelecka z 4.Armii i 3.Kawaleryjski Korpus dowodzony przez GAJA), do których rozkaz odwrotu dotarł po 18 sierpnia została przyparta do granicy z Prusami Wschodnimi, po dwudniowej bitwie 26 sierpnia przekroczyła tę granicę, gdzie została internowana przez Niemców. Jednostki te dotarły wcześniej najdalej na zachód, walczyły z wojskami generała SIKORSKIEGO w okolicach Włocławka i Płocka i zbliżały się granicy Niemiec gdzie „… we własnym przekonaniu mieli być awangardą rewolucji w Niemczech; jako jedyna formacja Armii Czerwonej dotarli do wyznaczonego celu…”[12]. Sowieci zostali przewiezieni do obozu jenieckiego w Altdamm (obecnie Dąbie) koło Szczecina.

Bitwa warszawska dobiegała końca „…bezpośrednie skutki tej bitwy były oczywiste dla wszystkich. Bolszewicka inwazja na Polskę została odparta. Walki przeniosły się daleko od Warszawy. Los Rzeczpospolitej Polskiej przestał wisieć na włosku. Wojska TUCHACZEWSKIEGO uciekały co sił w nogach. Z pięciu armii , które 4 lipca wyruszyły na zachód, jedna przestała istnieć, dwie zostały zdziesiątkowane, a dwie poważnie pokiereszowane. … Polacy wyeliminowali z walki dwie trzecie sił agresora. Armia Czerwona straciła … 100 tysięcy ludzi. … Rozmiary klęski nie podlegają wątpliwości. W ciągu dwóch tygodni od pierwszego starcia pod Radzyminem odwrót Armii Czerwonej przerodził się w druzgocącą klęskę. …”[13].

220px-Jozef_Pilsudski1

Naczelnik Państwa i Naczelny Dowódca Wojska Polskiego w czasie wojny polsko-bolszewickiej – Józef PIŁSUDSKI,

(źródło: ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego.)

Pretendenci do objęcia władzy w „Polskiej Republice Sowieckiej” posuwali się za armią najeźdźcy. 14 sierpnia  Feliks DZIERŻYŃSKI, Julian MARCHLEWSKI i Feliks KON przyjechali z Białegostoku, gdzie urzędowali w zarekwirowanym pałacu BRANICKICH, do Wyszkowa znajdującego się 50 kilometrów od Warszawy. Na tamtejszej plebanii u księdza Wiktora MIECZKOWSKIEGO oczekiwali „wzięcia” przez Czerwoną Armię Warszawy. W nocy z 14 na 15 sierpnia  przywódcy Polrewkomu dyskutowali „…z nim długie godziny, po czym przenocowali. Następnego dnia szykowali się do triumfalnego wkroczenia do stolicy, gdy otrzymali telegram o odparciu sowieckiego ataku. Ks. MIECZKOWSKI opisał potem scenę wyjazdu »biesów rewolucji« z Wyszkowa: »Widziałem, że miny ich były poważne i ze mną nadzwyczaj swobodnie dyskutowali, nie zdradzając się, że jadą do Warszawy. Przykro mi było, że ludzie tak inteligentni powiększają liczbę zdrajców Ojczyzny, być może jako fanatycy obłędu bolszewickiego. Odetchnąłem, gdy ich auto pomknęło w stronę Białegostoku (…)«”[14].

Polska Republika Sowiecka na terenach zajętych przez bolszewików trwała niespełna dwa miesiące lecz „…jak przyznają dziś nawet oficjalni historycy komunistyczni fiasko Polrewkomu wynikało z prostej przyczyny, że nie budził on szacunku, ani zaufania u ludzi, których chciał wyzwalać. Komitet szedł za w ślad za armia, której niszczycielskie i brutalne działania nastawiły wrogo ludność cywilna. Działał pod patronatem rosyjskiego wroga. Szerzył propagandę wśród ludzi, którym narodowa niepodległość była zdecydowanie droższa niż rewolucja społeczna. Usiłował zaszczepić ideologię całkowicie niezgodna z panującymi wówczas przekonaniami i obyczajami. Nie przyjmował nawet rad od swoich sowieckich patronów, chociaż to jedynie jego bagnety zapewniały mu przetrwanie. W ogóle nie udało mu się przeciągnąć na swoją stronę tych warstw społecznych, które – logicznie rzecz biorąc – powinny przyjąć go z otwartymi ramionami. Chłopów zraziły rekwizycje, proletariat zaś represje wobec wszystkich istniejących partii robotniczych. W dziejach »pola walki klasowej« Polewkom okazał się słabo kiełkującym ziarnem rzuconym na najbardziej kamienisty grunt.”[15].

Zadworze

Polskie Termopile (Obrona Zadwórza przed bolszewikami)

(malował Stanisław KACZOR-BATOWSKI ze strony www.pinakoteka.zascianek.pl)

 

„…Zadwórze pod Lwowem zyskało miano Polskich Termopil 17 sierpnia 1920  roku złożony ochotników batalion piechoty kpt.  Bolesława ZAJĄCZKOWSKIEGO starł się z przeważającymi siłami Konarmi Budionnego. Dowódca batalionu odrzucił propozycję poddania się i wydał rozkaz „Chłopcy do ostatniego naboju” polegli niemal wszyscy 318 żołnierzy i oficerów. Kilku nie chcąc oddać się do niewoli popełniło samobójstwo…”[16]

Komarow_P Komarow_L Komarow_C

Tryptyk Bitwy pod Komarowem: Rozgromienie konnej armii Budionnego 31 sierpnia 1920 roku.

(malował Jerzy KOSSAK ze strony www.pinakoteka.zascianek.pl)

Komarów, była to największa bitwa kawaleryjska w XX wieku, w wyniku której konna armia sowiecka została odrzucona za Bug. Tryptyk został namalowany dla Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, gdzie znajdował się do września 1939 roku. Po wkroczeniu Niemców tryptyk został przez nich wywieziony w nieznanym kierunku i zaginął. Dzięki malowaniu przez Jerzego KOSSAKA licznych replik swoich obrazów zachowały się repliki lewego i prawego skrzydła tryptyku. Znajdują się one w zbiorach prywatnych w Polsce i w USA.

Po zakończeniu Bitwy warszawskiej rozgorzały spory o autorstwo planu rozgromienia bolszewików. Jako autorzy tego planu podawani byli zwłaszcza przez ludzi związanych z Narodową Demokracją i Romanem DMOWSKIM: generał Tadeusz ROZWADOWSKI – szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, generał Maxime WEYGAND – francuski doradca wojskowy z szef misji międzysojuszniczej, który „… jechał do Warszawy w oczekiwaniu, że obejmie dowództwo polskiej armii. … spodziewał się hołdów i poważania. Spotkały go jednak same upokorzenia i afronty. Jego pierwsza rozmowa z Piłsudskim była katastrofalna. Nie miał żadnej odpowiedzi na początkowe pytanie Naczelnika: »Combiende divisions m’apportez-vous?«. Nie przywiózł wszak ani jednej. … Jego sugestie dotyczące polskiej obrony były systematycznie odrzucane. … Zasadniczo czuł się jak ryba na piasku: ten człowiek nawykły do wydawania rozkazów znalazł się wśród ludzi, którzy nie mieli ochoty ich wykonywać; ten rzecznik obrony musiał znosić towarzystwo entuzjastów ataku”[17]. Obaj ci oficerowie wysuwani byli przez tych ludzi jako pretendenci do zbierania laurów za polski sukces, za decyzje których nie podjęli i za rozkazy których nie wydali. Za sukces który tak naprawdę był dziełem Naczelnego Wodza Józefa PIŁSUDSKIEGO, który podjął ryzyko przegrupowania wojsk w ciągu jednego tygodnia naruszając jego szyk bojowy, gdy bezwzględny wróg pukał już do wrót stolicy.

Wojna z bolszewikami trwała nadal, toczyły się bitwy, choćby ta pod Lwowem (17-20 sierpnia) i Zamościem a następnie pod Komarowem (31 sierpnia) z 1.Konną Armią Siemiona BUDIONNEGO, czy nad Niemnem (20-30 września), która ostatecznie zadecydowała o polskim zwycięstwie w tej wojnie. Pokój kończący działania wojenne podpisano 18 marca 1921 roku w stolicy Estonii – Rydze. Pokój ten „…na osiemnaście lat zadecydował o kształcie środkowo-wschodniej Europy…”[18].

Zwycięstwo w wojnie z bolszewikami podniosło na arenie międzynarodowej prestiż odrodzonej po 123 latach niewoli Rzeczypospolitej, która samodzielnie potrafiła obronić swoją niezawisłość a  potem prowadziła politykę niezależną od woli wielkich mocarstw. W odrodzonej i wolnej Polsce wyrosło w ciągu tych lat pokolenie, które wzięło na swe barki trud walki z najeźdźcami w czasie II Wojny Światowej, przetrwało okupacje niemiecką i komunistyczny totalitaryzm Stalina i jego następców.

O wojnie polsko – sowieckiej z lat 1919-1921 i jej bohaterach w czasach PRL milczano, była ona wydarzeniem kłopotliwym, psuła obraz „braterskich stosunków”. Obawiano się że „…tak nieprzejednany naród, jakim są Polacy, mógłby zacząć porównywać swoją obecną sytuację ze złotą – jak się potocznie myśli niepodległością z przed półwiecza…”[19].

Na_Kasztance

Marszałek Józef PIŁSUDSKI na Kasztance

(malował Wojciech KOSSAK ze strony www.pinakoteka.zascianek.pl)

W wolnej Rzeczpospolitej pamięć o bohaterach tamtych dni także nie zawsze była należycie upamiętniana.

Ossow_pomnik.preview

„…Takie pomniki narody stawiają swoim bohaterom, ale nigdy najeźdźcom. Tych starają się pochować godnie, ale nigdy z ostentacyjną czcią…”

Pomnik bolszewików pod Ossowem

(foto: strona hej-kto-polak.pl)

W niedawnej przeszłości w 90 rocznicę Bitwy warszawskiej władze lokalne i centralne próbowały z wielką fetą odsłonić na polu bitwy pod Ossowem monument ku czci poległych tam żołnierzy sowieckich. „…Takie pomniki narody stawiają swoim bohaterom, ale nigdy najeźdźcom. Tych starają się pochować godnie, ale nigdy z ostentacyjną czcią… Do odsłonięcia pomnika jednak nie doszło. Odwołano je z powodu protestów okolicznych mieszkańców i organizacji kombatanckich. Skandowano: »hańba« i »to akt pogardy dla Polaków«. Jeden z kilkudziesięciu protestujących mówił, że odsłanianie pomnika ku czci najeźdźców w dniu święta Wojska Polskiego jest z punktu widzenia pamięci o naszej historii niedopuszczalne, jest moralną zbrodnią. … Ciekawie o sprawie mówi Kazimierz ZYCH, przewodniczącym Komitetu Uhonorowania ks. Ignacego SKORUPKI Orderem Orła Białego. Monument postawiony dzięki wsparciu kancelarii obecnego pana prezydenta to blok blisko 3-metrowy, wykonany z drogiego szwedzkiego granitu. Jego plastyczną formę stanowią 22 bagnety – odbieram to w taki sposób, jakby to żołnierze polscy nadziali bolszewików na te bagnety. Moim zdaniem, zamysł postawienia tego pomnika w Ossowie nie jest przypadkowy – to próba przekłamania historii ze strony obecnych władz. Świadczy o tym również i to, że w pomnik został wpisany symbol prawosławnego krzyża. (…) Jako komitet zamierzamy wystąpić do Kancelarii Prezydenta, by obok pomnika wmurować tablicę ze stosownym sprostowaniem, a mianowicie, że najeźdźcy bolszewiccy napadli na Polskę w 1920 r. pod emblematami sierpa i młota, a nie krzyża. (…) Sądzę, że chodzi o to, by Rosjanie mieli w Polsce swój własny pseudo-Katyń. Po to, by mogli przyjeżdżać do Polski w ramach uczczenia swoich »bohaterów«. (…) Obawiam się, że może dojść do tego, że niedługo to Polacy będą wskazywani jako ci »źli« w wojnie polsko-bolszewickiej. Wszystko to wpisuje się w nurt uprawianego przez rządzących oraz przychylne im media pojednania z państwem rosyjskim przeciwko odsłonięciu mogiły żołnierzy Armii Czerwonej w Ossowie zaprotestowało też Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. – Pomysł uczczenia w ten sposób i w tym dniu żołnierzy, którzy nieśli na swych bagnetach zbrodniczą ideologię, dążąc do narzucenia jej Polsce, a następnie innym krajom Europy, nie ma nic wspólnego z tradycyjnym szacunkiem dla zmarłych – napisał w komunikacie rzecznik POKiN dr Jerzy BUKOWSKI”[20].

Tekst: Andrzej Masłowski

Fot: Wikipedia

 


[1] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.174;

[2] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.178;

[3] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.182;

[4] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.187;

[5] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.186-187;

[6] B.KUBISZ „Na przedpolach Warszawy”  – artykuł Rzeczpospolita z dn. 6.08.2010r.;

[7] J.ODZIEMKOWSKI „Bitwa Warszawska” – zeszyt „Zwycięstwa oręża polskiego” z dn. 1.07.2006r.

[8] J.ODZIEMKOWSKI „Bitwa Warszawska” – zeszyt „Zwycięstwa oręża polskiego” z dn. 1.07.2006r.

[9] B.KUBISZ „Na przedpolach Warszawy”- artykuł Rzeczpospolita z dn. 6.08.2010r.;

[10] J.ODZIEMKOWSKI „Bitwa Warszawska” – zeszyt „Zwycięstwa oręża polskiego” z dn. 1.07.2006r.

[11] J.ODZIEMKOWSKI „Bitwa Warszawska” – zeszyt „Zwycięstwa oręża polskiego” z dn. 1.07.2006r.

[12] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.251;

[13] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.251-252;

[14] R.GEREMEK „Czerwona Targowica” – Bibuła artykuł z dnia 14.08.2011r.;

[15] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.193-194;

[16] J.ODZIEMKOWSKI „Bitwa Warszawska” – zeszyt „Zwycięstwa oręża polskiego” z dn. 1.07.2006r.

[17] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.268-269;

[18] J.ODZIEMKOWSKI „Bitwa Warszawska” – zeszyt „Zwycięstwa oręża polskiego” z dn. 1.07.2006r.

[19] N.DAVIES „Orzeł Biały czerwona gwiazda wojna polsko-bolszewicka 1919-1920” wyd. Znak – Kraków 2006, str.335

[20]»Hańba« pomysł uczczenia sowietów w rocznicę cudu nad Wisłą na szczęście nie wypalił” – Polityce.pl  z dn. 16.08.2010r.;

Dodaj komentarz